Subpage under development, new version coming soon!
Thema: Samochody :)
Z tą ekologią, to jeśli ktoś chce być prawdziwie ekologicznym, to na rower... lub zbiorkom. Według mnie, te wymuszanie, to nie idą w kierunku zmuszania do zakupu elektryków, one idą w kierunku zmuszenia do transportu publicznego... tylko dziwnym trafem, w Polsce jakoś nie idzie to w połączeniu z popularyzacją tego transportu (a przynajmniej nie na oczekiwanym poziomie).
chujowy, lepszy DAEWOO FSO POLONEZ CARO PLUS 1.4 GTI MULTIPOINT INJECTION
Wcześniej czytałem na tym forum jak pisaliście że elektryki nigdy nie będą lepsze od samochodów na paliwo bo za długo je się ładuje.
A ja sobie myślę że najlepszym sposobem na to by było jak byśmy na takiej stacji po prostu wymieniali baterię rozładowaną na naładowaną.
Wystarczyłoby zaprojektować bagażnik z wyciąganą baterią.
Na każdej stacji byłby pracownik który by podłączał je do ładowania i wstawiał do samochodu już naładowane. Musiałby on mieć uprawnienia na żurawia stacjonarnego do 1 tony jeśli taka bateria by tyle ważyła. I wtedy trwało by to 5 minut.
Widziałem już podobne rozwiązania z wózkami widłowymi i to się sprawdzało.
A co wy o tym myślicie?
A ja sobie myślę że najlepszym sposobem na to by było jak byśmy na takiej stacji po prostu wymieniali baterię rozładowaną na naładowaną.
Wystarczyłoby zaprojektować bagażnik z wyciąganą baterią.
Na każdej stacji byłby pracownik który by podłączał je do ładowania i wstawiał do samochodu już naładowane. Musiałby on mieć uprawnienia na żurawia stacjonarnego do 1 tony jeśli taka bateria by tyle ważyła. I wtedy trwało by to 5 minut.
Widziałem już podobne rozwiązania z wózkami widłowymi i to się sprawdzało.
A co wy o tym myślicie?
Są podobne rozwiązania...
Tylko, że baterie musiałyby być w jednym standardzie. W kwestii baterii, rozwój jest nieunikniony i wyobraź sobie, że w sprawie telefonów, na podstawie konstrukcji z początku lat 2000 podjąłeś światową decyzję, że dana pojemność, kształt itp. - to jest to, co będzie zasilało telefony przez następne 20 lat. Tymczasem, jak zapewne zauważyłeś, ludzkość potrzebowała dziesiątek lat, aby wtyczka do ładowania telefonu była taka sama dla prawie wszystkich. Aktualnie, nie dość, że masz kilka typów złącz do ładowania samochodów, to jeszcze podjeżdżając na stację ładowania musisz mieć pierdyliard aplikacji, tak jakby nie dało się tego ogarnąć przez zwykłą kartę płatniczą. Reasumując, nie jesteśmy nawet blisko.
Tylko, że baterie musiałyby być w jednym standardzie. W kwestii baterii, rozwój jest nieunikniony i wyobraź sobie, że w sprawie telefonów, na podstawie konstrukcji z początku lat 2000 podjąłeś światową decyzję, że dana pojemność, kształt itp. - to jest to, co będzie zasilało telefony przez następne 20 lat. Tymczasem, jak zapewne zauważyłeś, ludzkość potrzebowała dziesiątek lat, aby wtyczka do ładowania telefonu była taka sama dla prawie wszystkich. Aktualnie, nie dość, że masz kilka typów złącz do ładowania samochodów, to jeszcze podjeżdżając na stację ładowania musisz mieć pierdyliard aplikacji, tak jakby nie dało się tego ogarnąć przez zwykłą kartę płatniczą. Reasumując, nie jesteśmy nawet blisko.
Najgorsze będą miasta gdzie pod blokami stoi 100 samochodów i nawet jak ustawią 10 ładowarek to się ludzie pozabijają. Będą rzucać przedłużacze z dziesiątego piętra :-)
Zrobią darmową komunikację to ludzie i tak chcą mieć samochód bo ile można siedzieć w mieście.
Czy wakacje czy wolna sobota i niedziela to chcą jechać do lasu nad jezioro z dziećmi albo rodziny czy pozwiedzać inne miasto
Czy wakacje czy wolna sobota i niedziela to chcą jechać do lasu nad jezioro z dziećmi albo rodziny czy pozwiedzać inne miasto
Tacy ludzie gorzej się rozwijają bo nawet dzieci na basen nie mogą zawieźć albo korepetycje.
(Edith war hier)
(Edith war hier)
Biorąc pod uwagę, że będzie trudne (aby nie powiedzieć niemożliwe) aby produkcyjnie i pod względem prądowym utrzymać aktualny poziom ilości samochodów, to - o ile po prostu nie zostanie porzucony temat CO2 - będzie ich dużo mniej. Sytuacje, gdzie na rodzinę jest więcej niż jeden samochód, będą absolutną fanaberią. Swoją drogą, to chwilę pomieszkałem w Szwajcarii (+ mieszka tam część rodziny) i potrafię sobie wyobrazić życie bez samochodu. Aby pojechać z rodziną 2+2 do lasu, nad jezioro itp - nie jest potrzebny samochód, a już na 100% nie więcej niż jeden.